Wystąpiły następujące problemy:
Warning [2] count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable - Line: 192 - File: /inc/class_parser.php PHP 7.4.33 (Linux)
File Line Function
/inc/class_parser.php 192 errorHandler->error
/inc/functions_post.php 731 postParser->parse_message
/showthread.php 1063 build_postbit
Warning [2] count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable - Line: 192 - File: /inc/class_parser.php PHP 7.4.33 (Linux)
File Line Function
/inc/class_parser.php 192 errorHandler->error
/inc/functions_post.php 731 postParser->parse_message
/showthread.php 1063 build_postbit



  • Podziel się swoją historią na forum!
  • Zyskaj wsparcie setek osób w podobnej sytuacji!
  • Zyskaj pomoc, dobrą terapię i przyjaciół!
Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak ważne jest wsparcie
#1
Witam na forum. Ja mam to szczęście, że nie potrzebowałam jeszcze pomocy dla swoich bliskich, a podkreślam "jeszcze" bo niestety, każdy z nas się z tym spotka. Od lat obserwuję zmagania znajomych z chorobami bliskich w najróżniejszych przypadkach. Przyczyna jest nowotwór, przypadkowy zabieg, porażenie mózgowe czy udary lub paraliże bez poznania przyczyny. Czy to jest dziecko, czy dorosły, tak samo walczy o niezależność - nikt nie chce byc obsługiwany w nieskończoność i nie chce polegać na kimś, choćby najmilszym i najbliższy. Często niemocy zaczyna towarzyszyć agresja ,a najbliższe osoby znoszą to bardziej lub mniej cierpliwie. Czasami nie mają pomysłów do motywacji, czasami są już zmęczeni ale każdy łapie się najmniejszego śladu nadziei, nowej wiadomości w mediach, nowego sposobu na wyjście z impasu. Często brakiem motywacji są oklepane "znawcze" opinie ludzi zupełnie nie znających się na rzezcy, ale czasami tez i specjalistom. A jednak byłam świadkiem kiedy intuicja matki była silniejsza i "upierdliwość" spowodowała szybsze zdiagnozowanie i prawidłowy kierunek poszukiwania specjalisty(rodzice to już są po pewnym czasie specjalistami od chorób swoich dzieci - i to nie w tym znaczeniu o którym myślą niepozytywnie lekarze). Nie raz też widziałam niezwykłe powroty do pełnej sprawności osób skazanych przy wypisie ze szpitali na - nierokujących pacjentów leżących. Zdecydowanie działania, zgłębienie wiedzy na temat choroby i NASZA wiedza o bliskim to WIEDZA, której nie posiada nikt! To my czytamy drobne gesty, to y wiemy o ulubionych zajęciach, pasjach i to my możemy zmotywować nasze dzieci, rodziców, partnerów - nawet używając forteli - ale tu chodzi o jak najpełniejszą definicję zdrowia. Bo nam zależy i to my pierwszi nigdy nie powinniśmy odpuszczać, a wyroki szpitalne nie są ostateczne.
 
Reply
#2
Jestem fizjoterapeutą i w rozmowach z pacjentami również zauwazyłem tendencję szpitalnych wyroków skazujących na dożywotnie cierpienie po udarze mózgu. Wyrok brzmi "Nic nie da się już zrobić" albi "Tak już musi być" albo "Z tym trzeba nauczyć się już żyć.". Czasami pacjent otrzymuje chociaż skierowanie na rehabilitację, ale czasami jego nie dostaje. Czy słusznie? Czy faktycznie nie można już nic zrobić i czy faktycznie są przecwwskazania? Tak jak napisała Barbara - trochę trzeba być dla samego siebie lekarzem i dla naszych bliskich. Pozdrawiam!
 
Reply
  


Skocz do:


Obecnie przeglądają: 1 gości